Są poranki, które pozostawiają nas z trudno wytłumaczalną pustką. Śniło ci się, że byłeś z kimś, kto ci się podoba. Albo z przyjaciółmi, śmiejąc się, czując się w towarzystwie, kochanym. Wszystko wydawało się takie prawdziwe. Ale obudziłeś się… i nikogo nie było. Tylko ty, w swoim pokoju, z dziwną mieszanką nostalgii i pustki.
Zdarzyło ci się to? Nie jesteś jedyny.
Tego typu sny mają w sobie coś potężnego: konfrontują nas z głębokim pragnieniem towarzystwa, uczucia lub bliskości. A znikając po przebudzeniu, mogą pozostawić bardzo silne poczucie rozczarowania. Porozmawiajmy o tym, dlaczego tak się dzieje i co to naprawdę oznacza.
Dlaczego śnimy o osobach, które nam się podobają, lub o przyjaciołach?
Nasz mózg to skrzynia pełna niespodzianek, zwłaszcza gdy śpimy. Sny o kimś, kto ci się podoba, lub o przyjaźniach mogą być powiązane z nierozwiązanymi pragnieniami, z niedoborami emocjonalnymi lub po prostu z wspomnieniami, które aktywują intensywne emocje.
Kiedy czujesz się samotny lub przeżywasz chwile oderwania, twoja podświadomość próbuje wypełnić te przestrzenie we snach. Czasami nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo czegoś ci brakuje… dopóki ci się to nie przyśni.
Dlaczego tak bardzo boli przebudzenie?
Smutek po przebudzeniu po szczęśliwym śnie ma emocjonalne wyjaśnienie: kontrast. Kiedy spałeś, czułeś miłość, bezpieczeństwo, towarzystwo. Widziałeś siebie w sytuacjach, za którymi być może głęboko tęsknisz.
I nagle… to znika.
Ta nagła zmiana między ciepłem snu a samotnością teraźniejszości może boleć bardziej, niż się spodziewamy. Nie tylko tracisz to, co dał ci sen, ale ta „pustka” po przebudzeniu przypomina ci, że być może tego nie ma w twoim prawdziwym życiu, przynajmniej nie tak, jak tego pragniesz.
Czy to znak, że jestem samotny?
Niekoniecznie. Sen o miłości, towarzystwie czy pięknych chwilach nie oznacza, że jest z tobą coś nie tak. Ale może to być wewnętrzny sygnał, że potrzebujesz więcej bliskości: z samym sobą, z innymi, z tym, co cię porusza.
To w pewnym sensie wołanie duszy. I to dobrze, że go słuchasz.
Czasami te sny pojawiają się właśnie wtedy, gdy jesteśmy w emocjonalnej pauzie: gdy mało z kim rozmawiamy, gdy czujemy, że nie pasujemy, gdy tęsknimy, ale tego nie mówimy.
Co zrobić, gdy tak się dzieje?
Po pierwsze: nie oceniaj siebie. To zupełnie ludzkie obudzić się w ten sposób. To, co ci się śniło, było piękne, i dlatego boli to stracić. Ale możesz też przekształcić to w coś, co ci pomoże. Kilka pomysłów:
- Zapisz sen zaraz po przebudzeniu. Zamień go w historię, piosenkę, rysunek.
- Porozmawiaj o tym z kimś zaufanym. Dzielenie się tym, co czujemy, sprawia, że boli mniej.
- Poszukaj prawdziwych chwil bliskości: wiadomość, rozmowa, wyjście… nawet jeśli wydaje się to minimalne, to się liczy.
- Zastanów się: jaka część snu sprawiła, że czułem się tak dobrze? Czasami to ujawnia, czego najbardziej potrzebujesz.
Nie jesteś sam. Wielu z nas to spotyka.
Ten smutek, który czujesz po przebudzeniu, nie jest słabością. To dowód na to, że jesteś osobą wrażliwą, z głębokimi pragnieniami, z chęcią kochania i bycia kochanym.
I to, zamiast to ukrywać, może być twoim motorem do nawiązywania większej liczby kontaktów, tworzenia nowych więzi lub dbania o te, które już masz.
Następnym razem, gdy przyśni ci się ktoś, kto ci się podoba, twoi przyjaciele, uścisk, który wydawał się prawdziwy… zachowaj to jako wewnętrzną wiadomość: to, o czym śnisz, może również zacząć się budować na jawie.